piątek, 21 września 2018

Jak lato spotyka się z jesienią...

Tak sobie myślę, że lato spotyka się z jesienią na łąkach, wczesnym porankiem, gdy chłodna rosa igra w słońcu z trawami na przekór smutkom i obawom przed przewidywanymi jesiennymi szarugami.
Potem pewnie idą razem w pola, na których pozostały resztki kukurydzy i nieśmiało rosnące roślinki- poplony. Nikt nie wie jak długo będą razem spacerować i o czym będą rozmawiać.
Planowałam inną tematykę posta, ale oto dziś pewien Gość - Czytelnik mojego bloga, nadesłał mi tekst w obronie jesieni z prośbą o jego zamieszczenie, co  z wielką radością czynię:-)

"Lubię jesień. 
Temperatura ciała nie osiąga wówczas wartości,  jakie można zanotować w hucie stali. 
Gruczoły potowe nie wydzielają ilości wody, która mogłaby ugasić pragnienie całych Chin. Nareszcie mam ochotę do działania. Tak! Właśnie wtedy się ożywiam, gdyż myśli o przygotowaniu opału i zmianie opon na zimowe zdają się stać tuż za rogiem. Do tego ten magiczny przekrój ciepłych barw na drzewach, krzewach itp. Jeszcze jak się komuś uda wyrwać w Bieszczady na parę dni - to taką ma wygraną na loterii. Jesień to powrót do zwykłej codzienności po wakacjach, do której chyba jestem stworzony. Ja tam na zbyt długim wolnym się nudzę. Wszyscy wracają do szkoły, pracy i chociaż jest znowu tak zwyczajnie, to właśnie do tego zostaliśmy stworzeni. 
Do zwyczajnego, spokojnego, acz wypełnionego obowiązkami życia. Ja w tym znajduję sens i radość.  Radość  z faktu, że po raz kolejny mogę oglądać świat, który się tak zmienia, a jednocześnie jest taki przewidywalny, wszak te zmiany zachodzą co roku! 

                                             Z jesiennym, ciepłym i złotym pozdrowieniem, Małopolan Anonim
Wszystkie wątpliwości, co do piękna jesieni, mam nadzieję, zostały rozwiane.
Na wszelki wypadek, gdyby jednak nastały jakieś szarugi proponuję dobrą lekturę: Agnieszki Janiszewskiej, Szepty i tajemnice oraz Aleję starych topoli. 
Kocham czytać, a we wszelką lekturę zaopatruję się we wspaniałej Bibliotece w Oleśnie, w której przemiłe bibliotekarki służą radą i dla każdego znajdą coś dobrego.
A przed pięknym gmachem biblioteki taka sobie wspaniała datura przygląda się zalotom lata i jesieni.
 Miałam kiedyś daturę, ale niestety, wymaga odpowiedniego zimowania.
Ten post w pewnym stopniu dedykuję Edytce z bloga http://strzepki-okruchy.blogspot.com/ 
która zmartwiła mnie długą przerwą w blogowaniu, na szczęście dziś otrzymałam od niej karteczkę, a powiem Wam, że Edytka kocha jesień w sposób szczególny. Dla Edytki, dla tych, co kochają jesień oraz dla tych, co nie kochają, żeby się do niej przekonali, załączam nasze piękne nadal georginie:-)
Poprzedni post o marzeniach wywołał wiele Waszych wspomnień, za które bardzo dziękuję.

Tym razem nagrodę zdobywa Karolinka, http://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/
która opisała trudy życia swojego Taty w młodości tak bardzo bliskie ludziom z mojej wioski.
Do Ciebie Karolinko poleci w poniedziałek niespodzianka, a Tacie przekaż ode mnie serdeczne pozdrowienia.
W następnym poście będzie o kolejnym spełnionym marzeniu, już dziś zapraszam i dziękuję za wszystkie odwiedziny i miłe komentarze.


41 komentarzy:

  1. Ja lubię naszą polską złotą jesień

    OdpowiedzUsuń
  2. Datura robi wrażenie. Niestety tylko raz udało mi się przezimować. Kocham jesień, za jej dary, za kolory, za poranne mgły i babie lato. Ale dziś jesień przychodzi do nas z huraganem. Dach nad głową jęczy, aż ciarki przechodzą po plecach. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne georginie.:) Gratulacje dla Karolinki i pozdrowienia dla Ciebie Basiu.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, piekna jesien, moja ulubiona pora roku i ciesze sie ze juz jest. Twoj czytelnik napisala dokladnie tak jak ja ja odbieram:) Cudne kwiaty ...pozdrawiam i zycze milego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie i nostalgicznie dziś u Ciebie Basiu. Pomyślałam sobie, że i ja lubię taką jesień w czerwieniach i złocie, z bladym słońcem zawieszonym na pajęczynach. Oby trwała jak najdłużej :)
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Od zawsze kochałam lato:)ciepło,ciepełko,ja wieczny zmarzluch:)))...ale po tym roku całkowicie zgadzam się z panem Antonim:)i staję z nim murem w obronie jesieni:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne zdjęcia Basiu. Piękne słowa o jesieni.
    Ja w każdej porze roku znajduję coś zachwycającego. Dlatego mogę powiedzieć, że każdą kocham. Nawet w szarudze jesiennej jest coś, co lubię:)
    Jesień dla mnie to przede wszystkim takie ciepłe światło, mniej ostre niż latem, i cudowne długie cienie. Wiadomo - także jesienne kolory! Nastrajają mnie optymistycznie.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię jesień, wręcz uwielbiam. Nie lubię natomiast tej przytłaczającej świadomości, że oto kolejny rok zbliża się ku końcowi, że będzie trzeba wrócić do szarej rutyny, że będzie tylko zimniej. Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piekna kolorowa jesień na Twoich zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje Karolino. :***

    Post jak najbardziej dla mnie. Bardzo kocham jesień, to moja ukochana pora roku. Czuję się lepiej, więcej mi się chce i w ogóle to ja kocham barwy jesieni, te ponure również. Kocham jesień taką, jaka jest i nic bym w niej nie zmieniła. :) Bardzo piękny post, czytelnik również pięknie napisał, no i te czarujące zdjęcia. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu. :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. jaka datura,cuuudna,ja bym tam do tej biblioteki codziennie latała haha

    OdpowiedzUsuń
  12. U Ciebie Basiu każda pora roku jest piękna, a jesień w szczególności.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Basiu, dzięki Tobie jestem w stanie polubić każda porę roku i cieszyć się jej urokiem.
    Gratuluję Karolince.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, że Czytelnik ma zasługi w polubianiu:-) jesieni.

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne zdjęcia :)
    Gratulacje dla Karoliny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze lubiłam wiosnę, ale obecne wiosny to upalne lata, więc wolę jesień.
    Piękny post Basiu i piękne zdjęcia! Miałam kiedyś kilka datur, ale ze względu na trudności w przechowywaniu musiałam z nich zrezygnować.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kocham jesień, bo wtedy rozpoczynała się szkoła, a za razem szło nowe i nieznane.
    Dziękuję za wyróżnienie, zupełnie się tego nie spodziewałam. Podobno do niektórych domostw w Bieszczadach do dzisiaj nie podprowadzono prądu...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaintrygowaly mnie te kwiatuszki na ostatnim zdjeciu. Czy to jest Sutera? Datura robi niesamowite wrazenie. Tez bardzo lubie ten okres kiedy lato spotyka sie z jesienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Kasiu, to sutera, choć w Polsce funkcjonuje pod nazwą "bakopa", mimo, że bacopa powinna być określeniem dla zupełnie innych roślin.Kupuję ją na jeden sezon, pięknie rośnie i nie zanieczyszcza kwiatkami oczka wodnego,

      Usuń
    2. Tak, nazwa "bakopa" tez jest uzywana w odniesieniu do sutery. Àle jest faktycznie jeszcze inna roslina, ktora okreslana jest jako bakopa, o malych bladorozowych i niebieskich kwiatkach. W kazdym razie ta sutera-bakopa bardzo wdziecznie sie prezentuje. Zycze pieknej niedzieli.

      Usuń
  19. A ja myślę, że lato spotyka się z jesienią późnym słonecznym popołudniem. To tzw. złota godzina, gdy wszystkie barwy staja się ciepłe, pełne żółtego, słonecznego odcienia. Tyle tylko że ta żółć zostaje z nami na dłużej i cieszy jesiennymi barwami.
    I właśnie takiej , słonecznej, ciepłej jesieni życzę Tobie i sobie, wszystkim dookoła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się Twoja interpretacja, jest bardzo trafna.

      Usuń
    2. Złota godzina_ pięknie powiedziane :-) W Warszawie, chyba nie do odnalezienia. uch

      Usuń
  20. Kiedyś, moja przyjaciółka z Danii, gdy narzekałąm na słotne lato i kaprysy pogody i wyraziłam chęć przeniesienia się na południe Europy, powiedziała, że piękno natury tkwi w zmieniających się porach roku, czaruje różnorodnością i życie ludzkie na myśl przywodzi. Z myślami w tekście Małopolana całkowicie się zgadzam, też lubię jesienną stabilizację, spokój i piękno, które ze sobą niesie, nawet, gdy deszcz o szyby dzwoni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądre słowa wypowiedziała Twoja przyjaciółka.

      Usuń
  21. U nas mówi się na ten krzew bananowiec :-) Rewelacyjnie wyrósł. Piękne ma te kielichy :-) Tak sobie pomyślałam, ze jednak człowiek nie jest stworzony do zwyczajnego, spokojnego, wypełnionymi obowiązkami życia, hehe coś o tym wiem. Oczywiście może tak żyć , ale to jest szczyt możliwości i szczęścia. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę. To po prostu refleksja człowieka nieumarłego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do innego postrzegania świata- każdy z nas jest innym człowiekiem:-)

      Usuń
  22. Basiu, zachwyciło mnie pierwsze wprost zjawiskowe zdjęcie. Dalie jak zawsze przecudne!!!!
    A co do jesieni? uwielbiam te kilka, czasem kilkanaście zjawiskowych kolorowych dni.
    Kocham lato takie jakie mieliśmy tego roku, dopiero wtedy nam zdwojoną a może potrójną ochotę do działania. Deszczowe, szare dni doprowadzają mnie do szewskiej pasji.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi że zdjęcie się spodobało wszak w tej dziedzinie jesteś mistrzynią.

      Usuń
  23. Lubię jesień, pewnie nawet bardziej niż lato, ale nie bardziej niż wiosnę:-) serdeczności ślę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jesień również ma swój niezaprzeczalny czar, jak zresztą każda pora roku...nieprawdaż?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Great photos that you took of this place, this looks like you had a wonderful trip. Loving the quality of these photos. Thanks for the share, have a fantastic rest of your day. Keep up the posts.

    World of Animals

    OdpowiedzUsuń
  26. Moja najukochańsza pora roku... a w Twoim wydaniu, jeszcze piękniejsza, niż zwykle...

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne określenie: Kiedy lato spotyka się z jesienią...
    To piękna, kolorowa pora :)
    Moc pozdrowień Basiu.

    OdpowiedzUsuń