poniedziałek, 24 lutego 2020

Pamiątki wyjątkowej wartości.

Jak Wam wiadomo, do szkoły trafiłam niemalże " z łapanki" i miałam tam pobyć tylko rok.
Tymczasem nieprzewidywalne życie sprawiło, że szkołę pokochałam i jeden rok zamienił się w 35 lat. Początki mojej pracy sięgają czasów, gdy sprawdziany pisałam przez kalkę techniczną, a że klasa liczyła ponad 20 uczniów, trzeba było tekst i rysunki przepisywać średnio sześciokrotnie.
Moja szefowa, zaraz na starcie przydzieliła mi wychowawstwo w ( jej zdaniem) najtrudniejszej klasie- szóstej. Rychło okazało się, że znaleźliśmy wspólny język i nasza współpraca ułożyła się wzorowo. Gdy moi Uczniowie opuszczali szkolne mury na zawsze, ja przeżywałam jeszcze spotkanie z Janem Pawłem II na tarnowskich błoniach, podczas których, 10 czerwca 1987 roku, wyniósł do chwały błogosławionych córkę naszej ziemi- Karolinę Kózkównę, a pod sercem nosiłam mojego drugiego Syna. Miałam wówczas 26 lat, ogromny zapał do pracy, a spotkanie z Papieżem Polakiem umocniło mnie jeszcze bardziej.
Nic dziwnego, że laurka, którą prezentuję z prawej strony, wywołała w moim sercu ogromną radość.
To byli pierwsi moi Wychowankowie- wspaniała młodzież.
Do dziś z wielkim sentymentem wspominam tamten czerwiec pełen szczęśliwych dla mnie wydarzeń.
Z lewej strony zdjęcia, równie ważny "order pyzatej gęby" przyznany na polu przysparzania radości:-)
A jeśli mowa o radości, to przypomniało mi się nietypowe wydarzenie.
Tuż po wejściu na lekcję matematyki w klasie ósmej, a była to pierwsza lekcja, pomyślałam, że odrobina pozytywnego szaleństwa nie zaszkodzi i nagrodzę w ten wiosenny dzień osobę, która się najpiękniej uśmiechnie.
Przy samych drzwiach siedziała Agnieszka, do dziś pamiętam jej szczery, radosny uśmiech na powitanie. Matematyka nie była jej ulubionym przedmiotem, ale tego dnia zadałam jej takie pytanie, że byłam pewna, iż odpowie bezbłędnie. Tak się stało i została nagrodzona oceną bardzo dobrą, a jej radość była ogromna.
Niebawem jej dzieci będą kończyć naukę w szkole podstawowej, a ona być może, nie pamięta tamtego zdarzenia, a na pewno nie zna genezy tej oceny:-)
Dobrze, że w życiu trafiają nam się takie miłe chwile, które na długo zapadają w pamięć.
Do miłych chwil, każdego roku zaliczam czas kwitnienia bzów, a teraz w oczekiwaniu na " bzowy spektakl" namalowałam taki " bzowy" obraz.
Dziękuję również za kolejne urodzinowe życzenia nadesłane w różnych formach, a tutaj w sposób szczególny Karolince https://na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com/ i Lence http://zaciszelenki.blogspot.com/
Jestem ogromnie zapracowana, ale każdy piękny widok jest w stanie mnie zatrzymać.
Tę drogę wiodącą z Gorzyc do Otfinowa, pokonywałam w swoim życiu wielokrotnie, ale o tym bedzie przy okazji innych wspomnień...
Być może, na kolejny post nie każę Wam długo czekać...

32 komentarze:

  1. Piękne wspomnienia Basiu. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz życzę wszystkiego dobrego.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! cudne bzy, i piękne Twoje kolejne wspomnienia - zawsze z przyjemnością je poznaję Basiu:)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne sa takie wspomnienia i pamiątki. Super prezenciki urodzinowe, obraz piękny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale uwieczniłaś na obrazie piękno bzu Basiu. Masz tyle ciekawych wspomnień,że powinnaś napisać pamiętnik. Wnuki i prawnuki będą szczęśliwe. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny obraz Basiu . Dobrze , że jesteś bardzo zapracowana , nie ma wtedy czasu na nudę i marazm. Miłego dnia 🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷🌷

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim dość długim życiu nuda nigdy mnie nie dopadła 😍

    OdpowiedzUsuń
  7. Basieńko, cudowne są takie wspomnienia i pamiątki. Order Pyzatej Gęby to wspaniałe wyróżnienie, prawie jak Order Uśmiechu.
    Ten najcudniejszy bzowy obraz cieszy moje oczy. Pochwalę się nim w dziękczynnym poście.
    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne są te bzy Basiu, pełne blasku.
    Przesyłam serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Basiu ty trafiłaś do szkoły zamiast na rok na 35 lat, a ja odwrotnie: zamiast na 35 lat na rok. Ale za to klasa Vi też była najgorsza. Jednak ja prowadziłam lekcje we wszystkich oprócz I i III.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Basiu, Twoje wspomnienia są przepiękne. Obraz z bzami jest cudowny. Nie mogłam oderwać od niego oczu.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi, że czytacie z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawe historie, a obraz przepiękny! Ja też z utęsknieniem czekam na kwitnienie bzów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam twoje bzy... Serdeczności przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dobrze mieć pozytywne wspomnienia. Coś o tym wiem. Obraz prześliczny. Ja też nie narzekam na nudę i życzę nam, by to się nie zmieniło. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie pamiątki są najlepsze i warto je trzymać. Moja mama trzyma jeszcze pierwsze laurki wykonane przez mnie i brata. Cudowny obraz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. 😍😍😍Piekne wspomnienia.... Ja się urodziłam w 87r.😉I 12 czerwca.
    Basiu obraz piękny, jak zawsze... Ach te bzy... Nie mogę się doczekać ich kwietnienia... Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne wspomnienia.pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Obraz jest cudowny. Masz talent.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe wspomnienia Basiu. Obraz bzowy prześliczny.
    Basiu i ode mnie przyjdzie mała urodzinowa niespodzianka, tylko na razie jestem jeszcze osłabiona po szpitalu.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo lubię Twoje wspomnienia Basiu. Umiesz je opowiadać w ujmujący sposób. Obraz piękny, kocham bzy:)
    Spóźnione ale szczere życzenia samych pięknych dni, wszystkiego najlepszego Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Moja żona trzyma chyba wszystkie laurki wykonane przez nasze córki. Takie pamiątki zawsze wywołują wzruszenie. Nawet te z błędami ortograficznymi. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne te bzy, już się nie mogę doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Droga do nieba :-)) pozdrawiam Basiu :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moja matka też była nauczycielką, ale miło wspominała tylko swoją pierwszą przydzieloną klasę, którą ma uwieńczoną na zdjęciu. W zawodzie pracowała krótko, bo musiała zajmować się mną, od urodzenia cierpiąca na Dziecięce Porażenie Mózgowe. Zawód nauczyciela obok lekarza jest najtrudniejszym i bardzo niewdzięcznym. Dlatego też takie dowody sympatii uczniów to naprawdę wspaniałe pamiątki. Bywam na Twym blogu dość krótko i dlatego nie złożyłam życzeń z okazji 5 urodzin. Niechaj jeszcze przez wiele lat pisanie sprawia Ci radość, a nam przyjemność z czytania. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pięknie snujesz swoje wspomnienia. Sporo pamiątek wyjątkowej wartości zachowałaś.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Zachwycające są bzy, piękny obraz. Taki dyplom Basiu - bezcenny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  27. Basiu, masz piękne wspomnienia i wspaniałe pamiątki. To miłe kiedy się czyta, jaką ważną rolę w Twoim życiu odgrywają różne, zdawałoby się małe incydenty, które przetrwały w Twojej pamięci do dziś.
    Śliczny jest Twój "bzowy" obraz. Jak żywy.
    Serdecznie Cię Basiu pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Takie drobiazgi składają się na nasze życie.

    OdpowiedzUsuń
  29. Takie laurki i drobne gesty są dla nas - nauczycieli i wychowawców najpiękniejszą nagrodą.

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja, Pani Basiu, jako Pani uczennica, pamietam Pani usmiech, niezmiennie, na codzien pelen pogody ducha, i glebokiej ludzkiej otwartosci na uczniowskie sprawy. I jeszcze ten piekny dlugi warkocz i rozne eleganckie sukienkowe kreacje… Niezwykle to niebo, i cudowne bzy.

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj słonecznie Basiu
    Znowu mnie trochę nie było, ale...
    Nie wiem, czy już pisałam, że mam za sobą kilkuletnią przygodę ze szkołą. Bardzo miło wspominam ten czas. Jednak tego powyższego komentarza zazdroszczę.
    Pozdrawiam uśmiechem fiołków z mojego ogrodu

    OdpowiedzUsuń