piątek, 23 sierpnia 2019

"D"- jak dojrzałe dziedzictwo.

Literka " D" wystąpiła jako pierwsza w moim kwiatowym alfabecie. To ona w zasadzie podsunęła mi pomysł na kwiatowy alfabet.
Kto nie czytał, odsyłam do http://5porroku.blogspot.com/2019/08/d-jak-dziwny-dziwaczek.html
Nie mogłam jej teraz przeskoczyć, bo " D" to Dom, Dzieciństwo, Dziecko, Dziedzictwo, Dziadkowie, Dojrzałość, Duma, Dzieje... i wiele innych sercu bliskich określeń.
Z każdym rokiem, coraz bardziej doceniam całe to dziedzictwo, ten ogromny majątek, który otrzymałam po przodkach. Bo chociaż okoliczne lasy, łąki, pola nie figurują pod moim nazwiskiem w księgach wieczystych, to nikt mi nie zabroni spoglądania w ich kierunku każdego dnia, podziwiania ich piękna w zmieniających się porach roku i przekazywania tych uczuć moim Wnukom, z którymi jako już emerytka, spędzam mnóstwo czasu podczas spacerów i wędrówek.
Sierpień " przełamuje " rok- to takie moje prywatne określenie.
Jeśli w domu pojawiają się owoce jeżyn, morelowe dżemy, a na polach snują się ścierniska, zmrok zapada znacznie wcześniej, odlatują bociany, a jaskółki przygotowują się do podróży, nie sposób nie pomyśleć, że rok się przechylił i kończy się kolejne lato.
Mój świat
Zamykam mój świat w twoich dłoniach
pachnących łamaniem chleba
niedawno zżętą pszenicą
która złotem przyobleka pagórki
wielki świat
migocący kiedyś w moich oczach
zamykam w cieniu brzozowych lasów
po których wędrują
nieznane wielkim światom marzenia
tylko szelest liści
potrącony przed laty dziecięcą radością
przypomina melodię rodzinnych stron
gdzie najpiękniej wschodzi i zachodzi słońce
kryjące się wciąż jednakowo
za fartuchem wiecznie tej samej matki
której serce bije
w zadziwiającej harmonii malowniczych pól
przybywam z tobą ciągle powracając
do uczuć pachnących rodzinną ziemią
bo tam nawet stara kapliczka
przystraja się w serdeczne uśmiechy
witając również obcych prastarą gościnnością
płynącą z otwartych drzwi domu
czy wiesz
dlaczego mój świat chcę zamknąć w dłoniach
które najzwyklejszy chleb łamią
na okruchy najprawdziwszej miłości

Zbyt wcześnie, pobliskie wrzosowiska okryły się fioletowym kwieciem.
One też są zwiastunem jesieni.
Poranne niebo ma własne spektakle...pośród nawłoci.
Na zakończenie posta pytanie:
Mój czteroletni Wnuk Konradek podczas spaceru nad rzekę Żabnicę, prowadzi fantastyczny wywody.
Na ten widok, zielonych glonów pokrywających płyciutką wodę, zawołał:
" babcia, zobacz, to jest......."
Właśnie, co to jest? Dla ułatwienia podpowiadam, że skojarzenie Konradka jest jadalne!
Dzieci mają niesamowitą wyobraźnię:-)
Czekam z nagrodą na pierwszą poprawną odpowiedź.
Serdeczności Wam wszystkim ślę dziękując za Waszą obecność i ciekawe komentarze.

31 komentarzy:

  1. Pięknie napisane,kocham, gdy pojawiają się wrzosy☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno zupa szpinakowa. Dam sobie rękę odciąć, bo dla mnie tak wugląda! A moja mama robi ją taką pyszną, mmmm!
    Wspaniały wiersz kochana, tak pięknie oddaje wszystko, co najlepsze o tej porze roku. Może i nie tylko? Nie wiem, ale takie słowa do mnie najbardziej przemawiają, idealnie opisują to, co kocham w codzienności. Ach ten urok naszych polskich łąk i pól! Jak lubię podróżować z rodzicami i zwiedzać różne kraje, to nic nie jest dla mnie tak bliskie i niesamowite jak nasza polska przyroda.
    Dobrego dnia Basiu, życzę jak najwięcej chwil poświęconych na podziwianie tego cudownego Dziedzictwa. Ściskam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie piszesz Basiu i oprowadzasz po swoich stronach.:) Czyżby to była zupa ogórkowa? Pozdrawiam serdecznie i życzę tylko dobrych dni.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu, nie wiem, czemu moją pierwszą myślą był budyń. buhahahahaha I jeszcze wodorosty. :D Uwielbiam czytać Twoje teksty, wiersze, oglądać zdjęcia. Takie miejsca są mi coraz bliższe, ja wręcz ich poszukuję, uciekam do nich, jak tylko jest okazja. Takie miejsca są moją radością, lekarstwem i akumulatorem ładującym mnie siłą i wiarą. Zawsze czuję więcej siły i właśnie wiary po kontakcie z Tobą i tym, co przekazujesz, zawsze. Cudownych dni droga Basiu. :))) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny post, piękne zdjęcia. Co do konkursu, to może Konradek powiedział kisiel :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu, tak pięknie jest u Ciebie i to o każdej porze roku.
    Może to szpinak?
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja powiem: zupa szczawiowa :) Dzieci mają piękną wyobraźnię, jestem ogromnie ciekawa o czym pomyślał Konradek. Miłego weekendu Basiu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Też myślę o zupie. Jarzynowa? Albo rosół z lanymi kluseczkami.

    To bardzo ważne aby mieć korzenie. Wiedzieć kim i skąd się jest. Dać korzenie dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny wiersz, zapadający w serce. Cudne zdjęcia. Tylko nawłocie mnie nie cieszą choć pięknie wyglądają. Jeszcze kilka lat temu wcale ich nie było w mojej okolicy, teraz są plagą. Z czym mogło się Konradkowi skojarzyć? Może z rzeżuchą? Pozdrawiam serdecznie i już nieco jesiennie. Ciekawe co będzie na E?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja powiem, że jakaś szczawiowa zupka, być może zgadłem... Pięknie piszesz o otaczającym Cię świecie, nie ma jednak co się dziwić, jak mieszkasz w takiej sielance... Miałem przyjemność kilkukrotnie zobaczyć na żywo te tereny przy Dąbrowie, czyste piękno, nie trzeba nic więcej. Pozdrawiam serdecznie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lato ma się ku schyłkowi , zawsze nastraja mnie to nostalgicznie. Piękne sierpniowe kadry . Co miał na myśli wnuczek ? ... szpinakową zupę. Pozdrawiam cieplutko ☺

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny sentymentalny post, już z nutką jesiennej nostalgii. Lubię ten czas, bo daje odpocząć od energetycznego lata i zadumać się nad przemijaniem.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Proszę zgadywać dalej- wyobraźnia dziecka jest fascynująca.Poprawna odpowiedź jeszcze nie padła:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne widoki! Nie wyobrażam sobie życia w mieście, chociaż kiedyś chciałam, ale kocham przestrzeń i przyrodę i takie obrazy to miód na moja duszę.
    Co do skojarzeń to padło tyle propozycji... postawie po prostu na kożuch na mleku;)
    Miłego dnia Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Twoja pasja życia i przekazywanie nam tego co piękne, co wokół nas trwa nieustannie jest zachwycające. Cieszę się, że mogę wciąż zaglądać tu, czytać, podziwiać. Dziękuję Basiu za te relacje. poezję i piękne zdjęcia. Nie wiem co wnuczek wypatrzył w tej wodzie zielonej. ale ja kojarzę z zupą szvzawiową. Nawłocie pieknie kwitną a jaki z nich pyszny miód? Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną literkę

    OdpowiedzUsuń
  16. Wrzosy i dojrzałe jeżyny zapowiadają jesień, którą bardzo lubię. Pięknie tam u Ciebie. A zagadka - zupka dla żabek.

    OdpowiedzUsuń
  17. Basiu, mieszkasz w przepięknym miejscu, nawet te nawłocie wyglądają zjawiskowo !!
    Zaintrygowało mnie pytanie Twojego wnusia. Tak sobie myślę, że staw wygląda jak rosół posypany pietruszką lub koperkiem :) Jestem ciekawa rozwiązania zagadki !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne zdjęcia!!! Jeśli chodzi o zagadką, ja bym pomyślała o szpinaku albo zupie brokułowej.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję za wszystkie komentarze. Nadal nie padła poprawna odpowiedź, ale się uśmiejecie:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja się zawsze zachwycam naturą❤

    OdpowiedzUsuń
  21. Skoro nie padła prawidłowa odpowiedż to podaję kolejne opcje: kisiel lub kaszka !
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli !

    OdpowiedzUsuń
  22. faktycznie Twój wnuczek ma niesamowitą wyobraźnię skoro jeszcze nie padła dobra odpowiedź.
    Kwitnące wrzosy, owocujące jeżyny to znak, że zbliża się nieuchronnie jesień.
    Miłego, udanego tygodnia, Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tak Basiu, też ostatnio myślałam że już zbliża się jesień wielkimi krokami...I też kiedy przetwory robiłam:) A było tego sporo...napiszę na blogu

    ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękny post Basiu, wiersz i zdjęcia...
    Kiedy jest już po moich urodzinach, to dla mnie znak, że powoli kończy się lato, potem przychodzi jesień... No i wiadomo, co dalej.
    Co do skojarzenia Konradka, to może UFO? no tak, ale tego się nie je... No to może lody o smaku pistacjowym?
    Pozdrawiam Cię mocno.
    Zadzwonię, u nas ciągle się dzieje za dużo.

    OdpowiedzUsuń
  25. Moze skojarzenie dotyczy zupy szczawiowej ?

    OdpowiedzUsuń
  26. Choć kocham lato to i jesień też ma swój urok. Mnóstwo owoców, purpura drzew, kasztany, babie lato...tylko kiedy potem robi się co raz to chłodniej to jest tak przykro.

    OdpowiedzUsuń
  27. Tak tak,... Już jesień puka do drzwi... Piękna jest... Ale zbyt szybko jak dla mnie.


    Może wnuczkowi chodzi o zupę krem... Hihi

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękny wiersz , zdjęcia Pani Basiu ... może Konradek miał na myśli rozsypaną mąkę na stolnicy ? :) :) :) albo zieloną shrekową galaretkę ? :) Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  29. Wasabi pokonali wszystkich 😁

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj
    Wpadłam do Ciebie na chwilkę z krótką wizytą. Chciałabym się pożegnać. Nareszcie nadszedł ten moment. Wyjeżdżam na urlop. Czekałam, czekałam i się doczekałam. Jeszcze tylko to pakowanie, którego chyba najbardziej z tego wszystkiego nie lubię. Ale co tam, za chwilę będę miała to już za sobą, a potem już tylko moje kochane złoto-czerwone praskie uliczki. Życz mi tylko proszę, aby upały nie wróciły. Chociaż już na szczęście noce i ranki są chłodne. Przede mną przecież kilka dni wędrowania. Do tego czeka na mnie zapewne wiele radosnych wrażeń, i pięknych chwil do zapamiętania......
    Niestety nie napiszę do Ciebie z dalekiej podróży. Ale po powrocie napiszę na pewno.
    Ty także odpoczywaj, nabieraj energii i chłoń promienie słońca i witaminę D. Na pewno jej zapas przyda się w listopadzie.
    A właśnie jeżeli chodzi o Twoje "D" to wzruszyłam się. Dla mnie to też tyle bliskich sercu słów i związanych z nimi wspomnień. A "W" jak wrzosy też się u mnie pojawi.
    Pozdrawiam ostatnimi przygotowaniami do wyjazdu

    OdpowiedzUsuń
  31. Niech Twój wyjazd będzie najpiękniejszym z pięknych. Przywieź mnóstwo dobrych wspomnień 😘

    OdpowiedzUsuń