niedziela, 28 stycznia 2018

Do Mstowa trafiłam przypadkiem.

Wiele jest powodów, dla których postanowiłam jeden post w każdym miesiącu poświęcać sanktuariom Maryjnym oraz świętom poświęconym Królowej Polski. Wszak królowa powinna odbierać należną cześć, a ja z radością będę się dzielić moimi informacjami i przeżyciami w tym zakresie. Dzięki Iwonie, którą znam za przyczyną istnienia tego bloga, powstał cykl moich poeyckich rozmów- modlitw z Matką, która wszystko rozumie...
Być może, że ktoś zaglądający tu, myśli i czuje podobnie, niech więc skorzysta z mojej pracy na sposób sobie właściwy.
Kto zaś tego nie potrzebuje, niech zobaczy kolejny kawałek Polski z jej historią i zabytkami.
Zapraszam, bo styczeń dobiega końca.










W jedną z jesiennych sobót, w drodze na Jasną Górę, zupełnie przypadkiem trafiliśmy do wyjątkowego miejsca, gdzie kult Maryjny i historia przeplatają się ze sobą tworząc doskonałe miejsce do modlitwy.
Kościół właśnie ubierał się w odświętne szaty, jako że za kilkanaście minut miał się odbyć kolejny ślub młodej pary, która na ceremonię zaślubin wybrała to miejsce.














Dzieje parafii  związane są z zakonem kanoników regularnych, którzy osiedlili się w Mstowie w 1220 r.
Obecny kościół  parafialny w stylu późnego baroku budowano w latach 1718-1742.
Świątynia jest orientowana, postawiona na planie krzyża łacińskiego. Fasadę główną zwieńczają dwie wieże, przykryte baniastymi hełmami.
Kanonicy regularni wybudowali przylegający bezpośrednio do kościoła klasztor. Obecny kształt zawdzięcza on wielowiekowej trosce zakonników którzy go systematycznie rozbudowywali. Najstarsze jego fragmenty datują się na XV wiek.
  Zespół klasztorny otacza mur ze średniowiecznymi basztami, z 12 zachowało się aż 11, a każda z nich jest nieco inna, co nadaje dodatkowego uroku i autentyczności historycznej temu miejscu.
Arcybiskup Metropolita Częstochowski Stanisław Nowak w dniu 24 maja  2000 r. podniósł kościół do rangi sanktuarium  p.w. Najświętszej Maryi Panny Mstowskiej Miłosierdzia, a 20 lipca 2000 r. ukoronował słynący łaskami obraz Matki Bożej.
To ten mały obraz umieszczony w prostokątnej ramie poniżej dużego, który przedstawia Matkę Bożą Śnieżną, słynie łaskami.


Mstowska- Miłosierna

Nie znałam Cię dotąd
może dlatego że się ukryłaś w pięknej świątyni
skromna i cicha żyjesz w cieniu Częstochowskiej 
spoglądasz z małego obrazu
na nasze wielkie smutki
które rzucamy u stóp Twojego miłosierdzia
z wiarą że je pozbierasz
i posklejasz niczym serca życiem poobijane
Matko Miłosierdzia
tylko raz przeze mnie napotkana
ucz nas miłosierdzia
gdy się w wilków zamienić chcemy.

Obraz Matki Bożej czczony w Mstowie jako cudowny i łaskami słynący jest rytowaną podobizną obrazu jasnogórskiego. Papierowy oryginał został naklejony na płótno, a następnie nałożony na lipową deskę o wymiarach 38 na 49 cm. 
Twarz Maryi i Jezusa pokryte są farbą olejną. Postacie święte osłania sukienka z blachy srebrnej, miejscami pozłacanej, na której zdobienia wykonano techniką trybowania i grawerowania. Spod sukienki widoczne są tylko twarze.
Nad głowami postaci Maryi i Jezusa zatknięto korony. 
Wokół głowy Maryi umieszczono podwójny nimb promienisty.
Dolna część tła wydzielona wąskim wałeczkiem jest wypełniona literami hierogramu IHS. 
Pod literą H umieszczono serce ze strzałami. Pośrodku, w zwieńczeniu, rozłożona jest muszla z gołębicą podtrzymywana przez dwóch aniołów. Obraz umieszczony jest w złocistej ramie.
W świątyni znajduje się wiele pięknych i cennych elementów jej wystroju, a nawet jeden z ołtarzy bocznych poświęcony jest patronowi zakochanych- św. Walentemu.
 Ilekroć wypatrzę św. Barbarę dokumentuję Jej wizerunki.
Warto wpisać to miejsce na listę wędrówek, gdy będziecie przemierzać Jurę Krakowsko- Częstochowską podziwiając jej różnorodne piękno.

39 komentarzy:

  1. Przepiekne miejsce, dziekuje za mozliwosc odwiedzin, brakuje mi takich polskich kosciolow, kilkusetletnich z piekna historia, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za następne wzruszenia. Ilekroć jestem w pobliżu jakiegoś sanktuarium staram się je odwiedzić. Czasem ku mojemu smutkowi zastaję drzwi świątyni na głucho zamknięte, tym cenniejsze są dla mnie Twoje zdjęcia i opowieści. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie, że tam byłam, ale na pewno nie pamiętam szczegółówn Jak zawsze dobrze się z Tobą zwiedza. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne miejsce !! Wstyd się przyznać ale nie wiedziałam o istnieniu tego sanktuarium.. !
    Tym bardziej Basiu dziękuję za uświadomienie !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też do niedawna nie znałam tego miejsca. Człowiek poznaje i uczy się przez całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto poznawać takie miejsca. Piękne miejsce. Obraz matki boskiej jest CUDNY. Dziękuję za możliwość poznania i pozwiedzania . Twój wiersz jest wzruszający. Pozdrawiam i życze miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudne, klimatyczne miejsce. Dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. muszę kiedyś zam zawitać , nie znałam tego miejsca

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne i ciekawe miejsce. Dotąd nie miałam pojęcia o jego istnieniu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wreszcie mogę komentować na Twoim blogu. Coś się zadziało, że nie mogłam komentować na kilku blogach mimo usilnych prób. A dzisiaj proszę- mogę. Dziękuję za Twoją decyzję o postach, w których będziesz pokazywała nam takie ważne dla nas miejsca. Miło było tam być. Jeszcze raz dziękuję Basiu. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Basiu, jak ja lubię z Tobą wędrować...

    OdpowiedzUsuń
  12. urocze są te twoje wpisy,bardzo je lubię

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne miejsce, wzruszająca poezja i niezachwiana wiara w opiekę Bożej Matki.Też mam do Niej szczególny sentyment i cześć, przecież Jasnogórska Pani, to moja Patronka, a Matka Boska Nieustającej Pomocy otacza mnie, i moją rodzinę nieustającym wstawiennictwem u Boga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Miejsce warte odwiedzenia ze wszech miar.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję Basiu, za tę wycieczkę. Planuję tamte okolice na weekend majowy, więc bardzo możliwe, że zajrzę do Mstowa:) I wiersz piękny, refleksyjny, prawdziwy...Pięknie Basiu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. W Jurze bywałam kiedys często, dawne to czasy...Do Mstowa nie dotarłam, a pewnie nawet gdybym dotarła, tobym do koscioła nie weszła. Ale wiesz, dzisiaj odczułam Twoje wzruszenie, dzis poznałam Twój serdeczny odbiór przesłania zawartego w tych obrazach, pamiątkach, rzeźbach. I to mnie wzrusza, bo Ty tak czujesz, bo dla ciebie to ważne i piękne...Dotknięta tą tajemnicą chylę czoła i milczę...

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyjątkowe miejsce, które warto zobaczyć :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ile takich miejsc do odkrycia jeszcze przed nami.... Gdzieś tam czekają na nas wędrowników życia, a gdy już tam dotrzemy dają tyle radości w sercu. Zadumałam się ... Pozdrawiam serdecznie Basiu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo intrygujące miejsce. Pozdrawiam Basiu

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ciekawe miejsce. Niestety, nigdy tam nie byłam.
    Basiu, wiersz bardzo piękny. Jura Krakowsko-Częstochowska to wyjątkowy region Polski do którego bardzo chętnie wracam.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. bardzo lubie zwiedzac takie miejsca i zaglebiac sie w ich historie.
    lubie patrzec jak wszystko jest zrobione, ile detali, wszystko dopieszczone.
    z dzisiejszych czasów nie zostanie nic takiego co podziwiamy z dawnych, szkoda
    bede zagladac :)
    obserwuje
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mało teraz podróżuję ale dzięki Tobie Basiu mam okazję poznać wiele wyjątkowych miejsc - serdecznie dziękuję.
    Przesyłam serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ściskam Cię Basiu mocniuteńko i myślę o Tobie. Łączę się z Tobą w modlitwie :****

    OdpowiedzUsuń
  24. Piękne miejsce i piękny wiersz-modlitwa. Dziękuję za możliwość zwiedzenia tego zabytku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ładnie przedstawiony kościół o ciekawym wystroju. Zwykle w podróżach zaglądamy do wnętrza świątyń, problemem bywa, że coraz więcej z nich jest zamykane. Bywa, że nawet w niedzielę trzeba trafić na odpowiednią porę. O tym miejscu słyszałem od kolegi, trzeba będzie się wreszcie tam wybrać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sezonie letnim wszystkie drewniane świątynie( w Małopolsce na pewno, a poza jej granicami, nie wiem) są otwarte dla zwiedzających i czeka tam przewodnik, który nawet dla jednej osoby prowadzi interesujący wykład. Warto sprawdzić w necie rozpiskę dniową dla " szlak architektury drewnianej". Przez ostatnie dwa sezony skorzystałam z tej możliwości bardzo dużo.

      Usuń
    2. W Mstowie byłam jedyny raz, ale z racji ślubu kościół był otwarty.

      Usuń
    3. O szlaku architektury drewnianej w Małopolsce słyszałem, niestety zwiedzałem tamte tereny jeszcze w czasie, gdy cerkwie były zamknięte. Tylko w kilku byłem w środku. Na pewno są to obiekty godne zobaczenia.
      Pozdrawiam.

      Usuń