piątek, 19 maja 2017

Łąki umajone, bzy szczęściem pachnące i ludzie lepsi na wiosnę.

Zauważyłam, ze aura ma duży wpływ na generowanie określonych zachowań ludzkich. Wytłumaczenie jest dość proste. Słoneczko od wczesnego świtu ogrzewa ciało i ducha, upojne bzy i konwalie mieszają czarodziejskie zapachy, obłoczki żeglują po błękitnym niebie, wszędzie zielono i radośnie. Ptaki koncertują na całego, wieczorem do tych koncertowych zmagań dołączają swój rechot wesołe żaby, a na łąkach! już słychać cykady.
Wobec powyższych zdarzeń nawet ponuracy nie mogą przejść obojętnie.
Zwróćcie uwagę, że coraz więcej ludzi się uśmiecha i coraz więcej oferuje swoją pomoc.
Mnie też z samego ranka pewna Osoba rozradowała dziękując za moje codzienne, jednakowe od lat zachowanie ( tak postrzegam swoje obowiązki szefa i nigdy świadomie nie nadużywam swojej władzy).
A jednak miło było usłyszeć, że ktoś to docenia, że widzi, że jest wdzięczny...
Tych przykładów serdeczności zauważyłam dość dużo w ostatnim czasie...
Spróbujcie się na chwilę zatrzymać, a zauważycie ile wokół Was jest ludzkiej życzliwości, tej drobnej, zwyczajnej, codziennej, ale jakże bardzo ważnej.
Jestem pewna, że wszędzie jest mnóstwo drobiazgów, które potrafią wlać w ludzkie serca otuchę, mimo smutków, zmartwień, cierpień i chorób, których nigdy nie brakuje.
Mój dzisiejszy post składa się z krótkich przemyśleń i wielu fotografii, bo chcę nasycić Wasze oczy zwyczajnym pięknem, danym nam wszystkim bez wyjątku.
Dwanaście pierwszych zdjęć pochodzi z mojego najzwyczajniejszego w świecie ogrodu.
Ale na wędrówkę po pięknym ogrodzie chcę Was zaprosić na pewnego bloga, którego jeszcze mało osób odwiedza, a warto tam zajrzeć.
Bloga prowadzi cudowna młoda Matka Tadeuszka i matka oczekującego na narodziny Nikosia, wspaniała żona, gospodyni, ogrodniczka, której codzienne dokonania wprawiają mnie w zachwyt.
Nie wiem, w jaki sposób godzi ona te wszystkie obowiązki, ale wiem, że jest wzorem pogodnej kobiety, a jej blog jest pełen ciepła, miłości rodzinnej, wdzięczności za codzienne dary losu, więc koniecznie zagośćcie u Klaudii http://domprzywiosennej5.blogspot.com/
choćby po to, żeby zobaczyć jak piękna może być CODZIENNOŚĆ.
Moje wiosenne wyjazdy obfitują w nowe fotografie, nie mogę się oprzeć urokowi takich miejsc.
A teraz jeszcze jedna refleksja, w czerwcu mija 30 lat od dnia, gdy św. Jan Paweł II na tarnowskich polach beatyfikował Karolinę Kózkównę, więc z tej okazji odbędzie się wiele pięknych przedsięwzięć.
Wiecie, że każdego miesiąca uczestniczę w Drodze Krzyżowej szlakiem Jej męczeństwa.
Wczoraj, 18 maja, przy pięknej pogodzie, rzesze pielgrzymów ( na zdjęciu tylko mały fragment) idąc przez pachnący majem las ( wiecie jak pachnie las w maju?) i wśród zielonych łąk odśpiewało Litanię Loretańską, a potem " chwalcie łąki umajone..."
Chyba nie może być piękniejszej scenerii dla naszych polskich nabożeństw majowych.
Sanktuarium w Zabawie jest jedynym miejscem na świecie, gdzie doczesne szczątki parafianki są umieszczone pod ołtarzem głównym Jej kościoła parafialnego.
Zainteresowanych odsyłam na stronę http://www.sanktuariumzabawa.pl/index.php/pl/
O świcie, takim zamglonym, najlepiej widać, to, co dzieje się w sercu...
Dobrych dni i wielu okruchów dobra Wam życzę.

39 komentarzy:

  1. Ciągle podziwiam Twoją parafię za jej aktywność i spójność.Masz rację Basiu,słońce i budząca się do życia przyroda mają wielką moc. Ptaki już koncertują na mojej lipie,chętnie bym ich posłuchała. Muszę jednak chować się w domu i okna zamykać, bo sąsiedzi całymi dniami tną drzewo na opał starymi, zdezelowanymi piłami tarczowymi. 3 tartaki wokół domu nie nastrajają dobrze. Prawo zabrania puszczania głośnej muzyki,a takiego piekielnego hałasu nie. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat nie jest moja parafia Iwonko, samochodem to pół godziny jazdy ode mnie. To niezwykłe miejsce, chyba jedyne takie w Polsce.

      Usuń
  2. Podoba mi się stwierdzenie "ludzie lepsi na wiosnę". Gdyby to ode mnie zależało, to chciałabym, żeby ciepła wiosna trwała wiecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym tak chciała.

      Usuń
    2. a ja nie, jakoś lubie jesień, jest spokojniej, nie ma takich ekscesów jak np. mróz 3 tygodnie temu. A teraz to właściwie juz lato, wiosny prawie nie było, i tak jest juz od paru lat

      Usuń
  3. Dzień dobry Basiu:-) Wróciłam właśnie z ciepłych krajów i potwierdza się teoria, że aura ma wpływ na nastawienie do życia Tam wszyscy się uśmiechali, byli serdeczni. Może nie odbierałabym tego jako przyjacielskość i otwartość ale takie zwykłe uprzejmości przecież tez są bardzo potrzebne bo tez powodują, że automatycznie stajemy się milsi bo szczęśliwsi. Pewnie dlatego, że wymarźnięci długo trwa zanim dostrzeżemy ciepło emanujące od innych. Ja długo żyłam w lodzie przeżyć ale już odczuwam ciepło i radość dookoła i naprawdę życie, ludzie, świat jest piękny to i ja daję od siebie to co piękne innym. pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pieknie.
    Twój ogród nie jest zwykły - przynajmniej dla mnie, tyle w nim miłości.
    Jak ja lubię jak kwitna bzy i konwalie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, maj zawsze mnie nastrajał pogodnie. To taki radosny miesiąc wszystko budzi się do życie, jest kolorowo aż oczy cieszą się. Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. "ludzie lepsi na wiosnę" o oby tak właśnie było , wiosną i przez resztę roku

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojej, Basiu, dziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa! Zarumieniłam się, kochana jesteś. Przesyłam moc gorących uścisków i buziaków, dziś est naprawdę gorąco i o ile cieszę się ze słoneczka i wiosny, to niestety wpływa to kiepsko na mój stan w tym momencie. Jest mi słabo i duszno i już wyczekuję tylko terminu porodu....

    OdpowiedzUsuń
  8. pachną te twoje bzy i konwalie i od razu poprawiają nastrój...
    Klaudię czytam i też podziwiam, nie dosyc, że dom, małe dziecko piękny ogród i jeszcze szyjatka.... nie wiem jak ona to robi....
    mój ogród siermiężny .... ale taki lubi L. :(
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  9. Maj potrafi zachwycić barwami, zapachami i dźwiękami. Poza tym otaczająca nas przyroda jest taka piękna. A do Klaudii zajrzałam już kilka dni temu i masz Basiu rację - to niezwykła, pełna pasji i ciepła osoba, która z pewnością zasługuje na uwagę. Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowne zdjęcia, uwielbiam zapach bzu i konwalii :-) miłego weekendu kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo lubię ten czas kiedy kwitnie bez :) Wtedy jest dla mnie znak, że jest prawdziwa wiosna i coraz bliżej do lata :))
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  12. Basieńko, skoro ludzie są lepsi na wiosnę, to niechaj wiosna trwa wiecznie...
    Tulę<3

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiosna to taki okres, w którym symbolicznie wszystko zaczyna się od nowa. Budzą się nadzieje, że wszystko jest możliwe. A ludzie rzeczywiście są lepsi, dla siebie i dla innych.
    Miłego weekendu Basiu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne majowe kwiaty, przypominają mi dzieciństwo :-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Maj to najpiękniejszy miesiąc. I słusznie przynależy Matce Bożej. Cały świat staje się wtedy piękniejszy, nic dziwnego, że i ludzie życzliwsi. Słońce i ciepło wpływa na wydzielanie hormonów szczęścia. Słodka muzyka ptasich świergotów, harmonijne kolory, uspakajają. O gdyby maj trwał okrągły rok :) Miłej niedzieli. ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak, napisałaś szczerą prawde. Wiosna, zieleń, kwiaty, drzewa a przede wszystkim sloneczko, ciepelko sprawilo ze wielu ludzi się uśmiecha, czują się po prostu szczęśliwsi. Tak ja my Basiu :-) odwiedzę naszą blogowa koleżankę, już pp zdjęciach widzę że mi się u niej sppdoba. Pięknego weekendu życzę i do usłyszenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj tak, masz rację. W taki piękny słoneczny dzień wszystko bardziej się chce. Po sobie widzę, że mam nawet więcej cierpliwości dla córci :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny maj u Ciebie. Bez w rozkwicie u mnie jeszcze , jeszcze...
    Może się zmieniło, ale polecany blog jest blogiem zastrzeżonym.
    Buziaki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie jest zastrzeżony, można odwiedzać:-)

      Usuń
  19. Wiosna sprawia nam po prostu radość, kto by się nie cieszył z kwiatów i pięknej pogody :).

    OdpowiedzUsuń
  20. Basieńko, Twój ogród to magiczne miejsce. Zdjęcie o świcie skradło moje serce. Czy mogę je ściągnąć na tapetę w komputerze? Buziaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiosna to najpiękniesza pora roku. Wszystko budzi sie do żzycia i pojawiają się kolory! Serca ludzi sa szczęsliwe:) Moż e dlatego są lepsi:)
    Serdecznosci.

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze Basiu, że po wyczerpującej pracy w szkole masz czas na kontakt z przyrodą. To pomaga zrelaksować ciało i dusze , a także umysł. Wiem coś o tym, bom sam były belfer, który teraz od rana do zachodu słonka siedzi na działce i w pasiece.A ptaszki niesamowicie śpiewają i to jest cała moja radość. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia wiosenne bzy,konwalie, pachnący las w maju i świt.Aż chce się tam być.

    OdpowiedzUsuń
  24. Basiu jak pięknie wszystko u Ciebie kwitnie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziękuję za te wszystkie wiosenne potwierdzenia dobroci:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja też ostatnio widzę, że otrzymuję wiele dobra od różnych ludzi. Piękne zdjęcia :) W Małopolsce jak zwykle wszystko wcześniej. U mnie bzy dopiero zaczynają rozkwitać.

    OdpowiedzUsuń
  27. A nam już żal przekwitających bzów...

    OdpowiedzUsuń
  28. Przepiękna przyroda, cudowne zdjęcia! Ten kościółek wśród łąk - przeuroczy!
    U mnie konwalie zawładnęły ogrodem, zapach jest niesamowity, niestety bzy jakoś słabo kwitną w tym roku, może to z powodu silnego cięcia ostatniej jesieni... Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie oddadzą nam to z nawiązką :).

    OdpowiedzUsuń
  29. Hi..
    I follow you I hope you follow me.
    http://www.dahamutluyuz.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Basiu zwyczajne piękno ,a jednak nie takie zwyczajne :)
    Wspaniale to wszystko pokazałaś :)
    Uwielbiam konwalie:)wiem że Ty też :D
    Serdeczności zostawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Bzy i konwalie...
    wracają wspomnienia majówek pod krzyżem, bo we wsi nie było kościoła. Cały dzień czekaliśmy, by pobiec i głośno krzyczeć "Kyrie eleison...", teraz już do pięknego, dużego kościoła idę z dziećmi, by śpiewać ich ukochane "Chwalcie łąki umajone...", ale na palcach liczę dzieci, gdyby nie te zmęczone pracą w polu staruszki, to chyba sama bym śpiewała...:((( Smutne. I nikt mi nie powie, że trzeba się przestawić, nie to pobożność jest passe, a wiara letnieje...
    Oczywiście Basiu, nie u wszystkich, na co przykładem jest Twoja parafia:)))

    OdpowiedzUsuń