środa, 30 marca 2016

To własnie jest przedwiośnie. Moja piąta pora roku...

Przedwiośnie, nieśmiałe, delikatne, próbujące stopniowo zakrywać szarości i smutek.
Moje przedwiośnie pełne wspomnień związanych z moją wioską i z moim kochanym Ojcem, który był najbliższym towarzyszem wszystkich dni mojego wczesnego dzieciństwa.
Przedwiośnie zasypane tymi samymi, co niegdyś, fiołkami i pierwszymi listkami smukłych brzóz za domem...





Wstaje dzień
rodzi się nadzieja
i pierwszy promyk ciepła
pękły pąki
zawstydzone dojrzałością krokusów
stokrotka rozrzuca dywan
u moich stóp
tyle ciepłej bieli na polach
zatrzymanej w płatkach kwitnienia
skowronek pod niebem
nawołuje do pracy
wieś zbudzona do życia
bierze w dłonie grudkę ziemi
przedwiośnie
rozkwita w moim sercu
fiołkami i wspomnieniami
jest świt i jest noc
jest życie.



Z tych " przedwiośnianych" wspomnień wchodzę radosnym krokiem w podziękowania, których przez świąteczny okres wiele się nazbierało.
Niech więc wędrują one do Joli z http://yolanda-art.blogspot.com/ u której dane mi było wygrać candy. Liczyłam na piękny świecznik przez uzdolnioną Jolę wykonany, a otrzymałam jeszcze dodatkowo bardzo zdrowe:-) kosmetyki i równie zdrowe:-) specyfiki dla zdecydowanych kobiet:-)
Dziękuję Ci Jolu za wszystkie dobrodziejstwa, tudzież za karteczkowe życzenia i pisankę.
Świecznik jest wyjątkowy...
Dzięki odwiedzinom zaprzyjaźnionych blogów poznałam Alicję, autorkę wielu wspaniałych książek przeznaczonych dla odbiorców w różnym wieku. Dzięki Alicji będę mogła ubogacać poetycką sferę mojego życia, a niebawem rozwijać wrażliwość mojego Wnuka Konradka, bowiem Alicja pisze fascynujące wiersze i opowiadania dla dzieci. Dziękujemy Ci Alicjo oboje z Konradkiem.
Alicja zajmuje się zawodowo literaturą i jestem pewna, że gdy założy bloga, znajdzie mnóstwo czytelników.
Szczere życzenia na pięknych karteczkach umieszczone nadeszły do mnie od Agatki http://aggajas.blogspot.com/
oraz Jadzi http://jadwiga-sercemtworzone.blogspot.com/
i od Basi http://szeptyserca.blogspot.com/ oraz Ewuni http://ogrod-cardmaking-pasje.blogspot.com/
Raz w roku, na Wielkanoc piekę grzybki:-)
A to części składowe. A jeśli ktoś zechce je zrobić, podam przepis. Ale ostrzegam, są nieprawdopodobnie pyszne!!!
A teraz kilka kadrów wraz z życzeniami piękna i dobroci wokół.
A brzozy szumią piosenki przedwiośnia...

piątek, 25 marca 2016

Życzenia wiary, nadziei i miłości...





Do Ukrzyżowanego

Patrzę na krzyż
każdego dnia
mój wzrok kolejny raz
zatrzymuje się na Tobie
tyle razy
byłeś tylko Ty
nikt więcej
pamiętam
wszystkie spotkania
zwłaszcza te
kiedy nasze serca
płakały tak samo
tyle razy
wyciągałeś rękę
by bez słów
powiedzieć
jak bardzo mnie kochasz
tyle razy
odchodziłam z niewiarą
jak długo
musisz jeszcze czekać
nim nauczę się miłości .











Drogim Czytelnikom mojego bloga na te piękne Święta Zmartwychwstania Pańskiego życzę:

WIARY, która nie szuka dociekliwie dowodów,

NADZIEI, która przetrwa nawet najtrudniejsze chwile,

MIŁOŚCI, która jest mocniejsza niż śmierć. 

Na powyższym zdjęciu fragment Grobu Pańskiego w naszym kościele parafialnym,
nawiązującego do 1050 rocznicy chrztu Polski.

wtorek, 22 marca 2016

Jeśli coś staje się tradycją...

-Wujku, zadzwonię do Ciebie z życzeniami świątecznymi, nie będę wysyłać kartki. Ty też nie wysyłaj, wystarczy, że porozmawiamy przez telefon- powiedziałam do Wujka, który liczy 83 wiosny.
- A wiesz- odpowiedział wujek- ja mimo wszystko wyślę do ciebie kartkę, bo to taka tradycja...

Zamyśliłam się głęboko nad słowami Wujka.
Powiedział: tradycja...bo od lat przysyłał nam świąteczne i imieninowe życzenia i tak czyni do dziś.

A co dla nas jest tradycją?
Od 17 lat tradycją naszego Gimnazjum stały się m.in. spektakle wielkopostne.
Zawsze w czwartek poprzedzający Niedzielę Palmową, młodzież naszej szkoły prezentuje widowisko wprowadzające licznie przybyłych Gości w centrum przeżywania wielkotygodniowych wydarzeń.
W tym roku spektakl był osnuty na wątku poszukiwania Chrystusa przez młodego obywatela rzymskiego będącego w Jerozolimie podczas ukrzyżowania Jezusa.
Tytułowy bohater, Marek, odszukał świadków wydarzeń, by poznać Miłość,która odsunęła grobowy kamień. Do autorskiego scenariusza napisanego przez jedną z naszych polonistek, stworzyłam wiersz, który ma swoje miejsce we współczesnych czasach.

Ciągle szukamy świadectw i dowodów
zbieramy wszystkie za i przeciw
przepytalibyśmy chętnie Piłata
dobrze by było zobaczyć chustę Weroniki
i porozmawiać na osobności z Szymonem
może niewiasty jerozolimskie
wiedziałyby coś więcej
Maria Magdalena
na pewno rozwiałaby nasze wątpliwości
trzymamy w pogotowiu wyciągniętą rękę
na wzór niewiernego Tomasza
i tacy zapracowani i myślący
zrzucamy własne krzyże na ramiona innych
wraz z analizą ich opłacalności


pusty Grób wydaje się zbyt pusty
a bezgraniczna Miłość nierozsądna
dopóki nie pęknie serce
i przez otwartą szczelinę wsączy się Miłość
mocniejsza od śmierci. 

Sala jak zawsze wypełniona była po brzegi...
A ja znów byłam dumna ze swoich Uczniów, którzy w dojrzały sposób podejmują wiele ważnych spraw.
Tradycją stały się też moje wielkanocne grzybki:-)
Raz w roku, właśnie na Wielkanoc piekę grzybki- wyglądają jak prawdziwe, a smakują wybornie!
Oto kapelusze w przygotowaniu:-) Będzie ich 65!!! Nóżki i krążki blaszkowe- schowane!
Masa i składanie w całość dopiero w piątek!
A wracając do tradycji karteczkowej, to pragnę serdecznie podziękować za te sercem stworzone:
Janeczka z http://janeczkowo.blogspot.com/ na moją prośbę wykonała dla mojego małego Wnusia Konradusia, baranka i zajączka, są cudne i można nimi rzucać ( gdy się ma 8 miesięcy:-)))
Bardzo dziękuję Janeczce o złotych rękach i sercu i zapewniam, że radość Malucha jest niezmierna.
Przepiękne karteczki ze szczerymi życzeniami otrzymałam od Polly anny http://mojadroga-blog.blogspot.com
i Eluni http://rekodzieloeluni.blogspot.com
oraz od Elżbietki http://elizaart-handmade.blogspot.com/ i Magduśki http://nitkiariadny.blogspot.com/
Podziwiam prace Bożenki, Eluni, Elżbietki i Magdusi i bardzo sobie cenię ich życzenia na pięknych pracach nadesłane.
Wiele razy obdarowywała mnie Ania http://deccoria.pl/profil,anna12126.html
Tym razem otrzymałam śliczną karteczkę, kwiatowy koszyczek i kaczuszkę z czekoladowymi jajeczkami.
Bardzo dziękuję Ani, która zupełnie bezinteresownie tyle razy uradowała mnie swoimi darami.
Dziewczętom, których prace zaprezentowałam oraz Tym, które na moją prośbę wysłały kartki do chorej ośmioletniej Natalii wyrażam swoją wdzięczność.
Wiem na pewno, że dobro zawsze powraca, a świąteczna radość będzie jeszcze większa.

A wracając do tradycji kartek to najstarsze kartki na Wielkanoc, pochodzące z początków XX wieku, obowiązkowo zawierały wizerunek zmartwychwstałego Chrystusa i napis "Alleluja!" (cieszmy się, radujmy się).
Jutro wysyłam kartkę do Wujka Władka, bo to tradycja...
Dobrych dni przedświątecznych życzę.

sobota, 19 marca 2016

W Małopolsce zakwitły już fiołki:-)

Nieśmiało
cichutko
słodką wonią wraz z wiatrem po ogrodzie
wielkopostnym fioletem okrywają ziemię
szeptem zwiastują narodziny życia
przebijając zeszłoroczny smutek
każą uklęknąć
bo inaczej nie możesz ich dotknąć
jakby pokorę wpisaną w serce
chciały rozrzucić po zeschniętych trawach
każde życie ma swój sens
i przed każdym trzeba zgiąć kolana...

Fiołki są od zawsze symbolem skromności i budzącego się życia. Maleńkie i niepozorne potrafią przyciągnąć naszą uwagę. Delikatne i kruche jak nasze życie, które ma swoje święto właśnie w marcu, dzień przed świętem Zwiastowania.
Mimo chłodów, fiołki zwiastują wiosnę, zarówno te w ogrodzie jak i te na parapetach.
W ogródku pojawia się coraz więcej zwiastunów wiosny, obok wielu wiosennych piękności wzeszły nawet piwonie.
 Dzisiejszy dzień obfitował w prace polowe, rolnicy wyjechali w pola do sezonowych prac.
Na św.Józefa powinny przylecieć bociany, a że w mojej wiosce nie ma bocianiego gniazda, więc go namalowałam, niech poszybuje...
Święta tuż, tuż. Bardzo miłą niespodziankę sprawiła mi Małgosia http://sutaszgochy-artsmak.blogspot.com która obdarowała mnie konwaliami...Małgosia zna moje upodobania, więc kartka z życzeniami i jajeczko przystrojone w te kwiaty są mi szczególnie drogie.
Na dodatek otrzymałam anielską zakładkę, która jest niezwykle piękna i elegancka. Gosia obdarowała mnie już wielokrotnie, bardzo jej dziękuję i bardzo cenię sobie te piękne gesty blogowych przyjaźni.
Wiosną będziemy mieć nieograniczony dostęp do rabarbaru, więc proponuję na szybki deser " kolorowe" naleśniki z dżemem rabarbarowym.
A jutro Niedziela Palmowa, zapewne w wielu miejscach będzie można podziwiać konkursowe palmy.
Więc dobrej niedzieli Wam życzę:-)

wtorek, 15 marca 2016

Samochwała w kącie stała:-)

Żebyście mnie nie posłali do kąta to napiszę, że to wcale nie przechwałki, a dzielenie się radościami:-) Grunt,to dobrze coś nazwać:-)
A jak tu się nie cieszyć, jeśli: Ogólniak, w którym edukację ukończyłam przed 36 laty przyjął mnie po latach z takim entuzjazmem...

Nauczyciele poloniści, na czele z aktualną P. Dyrektor ( też Barbara:-) zorganizowali w pięknie odrestaurowanych podziemiach szacownego budynku szkoły ( w tym roku szkoła obchodzi jubileusz 95- lecia istnienia), wieczór autorski, na którym zaprezentowano mój dorobek poetycki i malarski.
Całe spotkanie przebiegało w niezwykle miłej atmosferze, przy wyśmienitym ciastku i kawie, a młodzież po raz kolejny okazała się wspaniała.
Ale o młodzieży wiele razy już pisałam w dobrych słowach, znacie więc już moje " widzenie świata".
W najbliższy czwartek, młodzież naszego gimnazjum zaprezentuje piękny spektakl wielkopostny o poszukiwaniu Chrystusa.

Powołane niedawno do życia
Stowarzyszenie Przyjaciół i Absolwentów,
nadało mi pierwszy w swej działalności tytuł Wybitnego Absolwenta
oraz powołana zostałam do kapituły przyznającej takie tytuły w przyszłości.



Na tę dostojną uroczystość założyłam ponczo, które specjalnie pod moje zamówienie wykonała Ewunia
http://artesania-rekodzielo.blogspot.com/
Jestem zachwycona. Piękniejszych irysów, nad te, które ufilcowała Ewunia, nie ma nawet w ogródkach.
A do poncza Ewunia dorzuciła czerwoną różę i bardzo się cieszę, bo nie miałam czerwonej broszki w moim ulubionym kolorze. I oczywiście piękne życzenia świąteczne.
Ogromnie Ci dziękuję Ewuniu, sprawiłaś mi wielką radość i mimo, że ponczo miało być założone na Święta, było już ze mną na dwóch wielkich uroczystościach, bo jest tak piękne!
Rozstrzygnięto też trzynastą edycję ogólnopolskiego konkursu poetycko- plastycznego związanego z kultem bł. Karoliny Kózkówny. Cieszę się, bo mój obraz zdobył pierwsze miejsce w kategorii dorosłych. Z poezją wypadłam gorzej, bo przywiozłam tylko wyróżnienie, ale z całej Polski spłynęły tak piękne wiersze w temacie miłosierdzia, że przyznaję palmę pierwszeństwa innym.




A oto jeden z moich konkursowych wierszy...

DROGA MIŁOSIERDZIA

Wędruję leśnymi ścieżkami miłosierdzia
znów idę po miłosierdzie
las zmienia barwy
i odchodzą w dal kolejne miesiące
a ja wędruję po miłosierdzie
z wiarą
z nadzieją
z miłością
będę prosić w nieskończoność.





Obraz zaprezentuję za chwilę, a teraz moja prośba:
Ania z bloga  http://zpasjawtle.blogspot.com  organizuje akcję na rzecz ciężko chorej dziewczynki
http://zpasjawtle.blogspot.com/2016/03/pokaz-ze-masz-serce.html
Każdego roku przysyłacie mi mnóstwo przepięknych kartek.
Ja takich robić nie potrafię, dlatego Was proszę niech każda kartka przeznaczona na te Święta dla mnie, powędruje do Natalki, wystarczy napisać do mnie maila na basia.olesno@gmail.com, a ja podam adres Dziewczynki.
Niech w tym roku miłosierdzia to będzie nasz dar radości dla 8- letniego dziecka- bardzo Was proszę. I to będą najpiękniejsze życzenia dla mnie od Was...
 A poniżej mój obraz symbolizujący drzewo- dąb z lasu, przez który uciekała przed żołdakiem 16- letnia Karolina, otoczony siedmioma uczynkami miłosiernymi ( konkurs przebiegał pod hasłem miłosierdzia), ze słońcem w tle jako symbolem chwały Błogosławionej.
Pęknięty pień drzewa zawiera w sobie krzyż- symbol miłości, a zieleń wokół symbolizuje nadzieję, że nasze dobre czyny nigdy nie idą na marne...

środa, 9 marca 2016

Wspomnienia na przedwiośniu.

Przedwiośnie kojarzy mi się szczególnie z czasem dzieciństwa. Pisałam już o moich wspomnieniach wiele razy. Dziś wspomnienie nietypowe: o wyjątkowej znajomości pięcioletniej dziewczynki z młodziutkim księdzem. Były to wczesne lata sześćdziesiąte. Duszpasterska wizyta w okresie Bożego Narodzenia dla dziecka, którego świat zamykał się w obrębie małej wioski, była wydarzeniem bardzo ważnym. Miałam cztery lata, gdy wdałam się w "poważne dyskusje" z młodziutkim Księdzem Lucjanem. On miał wówczas dwadzieścia kilka lat i po tej rozmowie zyskał moją całkowitą sympatię. Przez kilka następnych lat, w letnie dni, gdy mama zabierała mnie do swojej pracy, korzystałam z możliwości odwiedzania księdza w jego skromnej wikarówce, w której fascynowały mnie: książki i czekoladki:-) Odwiedzałam więc ks. Lucjana do czasu aż został posłany do innej parafii. Nasz kontakt wtedy się urwał i nigdy więcej się nie zobaczyliśmy. Dopiero przed kilkoma dniami, porządkując rzeczy mojej Mamy, znalazłam schowany przez nią obrazek zabrany ze starego domu. Na odwrocie obrazka widnieje odręczna dedykacja dla mnie, napisana przez Księdza w dniu pożegnania w 1968 r. Ta śliczna Niepokalana stojąca w liliach wzbudzała zachwyt wszystkich, gdy spoglądała ze swojego miejsca w naszym starym domu, zawieszona na ścianie między oknami, nad stołem, a pod Nią moja Mama zawsze stawiała we flakonie świeże kwiaty. Minęło tyle lat od owego dnia ofiarowania mi tej cennej pamiątki przez niezwykle skromnego, pobożnego kapłana, którego już nie mogę odszukać. Spóźniłam się kilka lat, dowiedziałam się, że zmarł w 2011 r. kiedy to ja byłam całkowicie pochłonięta ciężką, długotrwałą chorobą mojej Mamy. Według naszej, ludzkiej ekonomii powinien jeszcze żyć, teraz mogłabym go odwiedzić, opowiedzieć o mojej wspaniałej rodzinie i powiedzieć jak wiele znaczył dla małego dziecka czas, który mu poświęcił. Ale tak nie będzie...za późno...więc skromnym wspomnieniem dziękuję Ci Księże Lucjanie za dobro, które przetrwało pół wieku i za śliczną jak zawsze, Niepokalaną.

Przedwiośnie
Zimno jeszcze
a ja otwieram okno wspomnień
pierwszy promyk słońca
kusi obietnicą życia
wyruszam w świat
na poszukiwanie wiosny
zakwitają bazie
zaczarowane gałęzie mojego dzieciństwa
pachnie ziemia
mój świat ograniczony
do maleńkiej wioski
budzi wspomnienia
rozgarniam liście
ufna że odnajdę pierwsze pąki kwiatów
w ich nieśmiałości
ukrywam własne lęki
choć to kolejne przedwiośnie
wiem
że nic nie będzie takie samo
nie ma dwóch
identycznych kwiatów …


A to moja Matka Boża namalowana na stuletniej desce.
Tymczasem w ogródku nieśmiało podnoszą głowy pierwsze kwiaty- przebiśniegi,
krokusy,
stokrotki,
sarenki starannie zamaskowane przed światem umykają w pośpiechu...
a forsycje chętnie zakwitają w wazonie.
Kwitną też wszelkie kwiaty w kolorowym Zalipiu, te malowane, ale też te z bibuły- wiosenne
 i te na pisankach zawieszonych na dużym pająku pod sufitem.
A z okazji Dnia Kobiet, zalipiański Dom Malarek zorganizował wspaniałe przyjęcie połączone z koncertem piosenek żydowskich. Panie malarki są równie wspaniałymi kucharkami, a wśród staropolskich, pysznych potraw znalazły się również wykonane przez nie owocowo- warzywne bukiety, które Wam prezentuję.
Do Zalipia warto pojechać, a póki co można zobaczyć krótki, filmowy, sentymentalny spacer po tej pięknej miejscowości https://www.youtube.com/watch?v=sNSkETtCt6k
Mam nadzieję, że po tym poście Wszyscy odnajdziecie przedwiośnie:-) czego Wam serdecznie życzę.