niedziela, 14 września 2014

Historie zwyczajnym życiem pisane.


Od wielu lat Adam prowadził sklep z antykami. Znał moje upodobania do starych przedmiotów i wiedział, że chciałam kupić stary krzyż na ścianę. Pewnego dnia, podczas naszej wizyty w sklepie, Adam przyniósł z zaplecza prosty w formie krzyż. Jak nas poinformował, znalazł go na śmietnisku któregoś z miast zachodniej Europy, bo tam bywał na licznych licytacjach zabytkowych wnętrz.
Przypomniał sobie wówczas  mnie, zabrał krzyż i wręczając mi go powiedział, że pomyślał iż u mnie ten krzyż znajdzie właściwe miejsce. Wzruszyłam się i ucieszyłam, zabrałam krzyż i w trójkę wsiedliśmy do samochodu, by wrócić do domu. W drodze powrotnej z miasta, pomykaliśmy w kolumnie samochodów jadących z prędkością właściwą dla terenu niezabudowanego. Ja siedziałam na tylnym siedzeniu, a obok mnie leżał krzyż. W pewnym momencie ze szpaleru aut jadących z naprzeciwka wyskoczył z ogromną prędkością czerwony samochód wprost na nas, na czołówkę. Kierowca, szaleniec, widząc grozę sytuacji, spalił gumy i zdążył dosłownie na moment zmieścić się pomiędzy autami, ale prędkość mimo hamowania wyrzuciła go znów na lewy pas, na szczęście tuż za nami i na szczęście, że za nami nikt już nie jechał. W chwili naszego hamowania, krzyż spadł z impetem pod przednie siedzenie, a cała nasza trójka zamilkła na czas jazdy.
Pomyśleliśmy to samo...
Krzyż zawisł natychmiast w takim miejscu mojego domu, że możemy na niego spoglądać wielokrotnie każdego dnia.
Wierzę, że uratował nam życie, a dzisiejsze Święto Podwyższenia Krzyża skłoniło mnie do tej refleksji...

49 komentarzy:

  1. Niezbadane są wyroki Boskie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. This church is our parish. It is old and beautiful.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Myślę Eluniu, że wielu z nas przeżyło podobne w wymowie historie...

      Usuń
  4. Moja Mama zwykła mawiać, że krzyża się nie powinno dostawać i przynosić do domu, każdy musi go sobie kupić sam, bo każdy sam, dźwiga ten krzyż. Szczerze - nigdy się z tym nie zgadzałam i Twoja historia potwierdza, że mam rację. Nie traktuję krzyża, w sensie cierpienia, tylko krzyż, jako pomoc, ochronę. A moje odczucie - On Was obronił i tym podziękował, za ocalenie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Palec boży ...
    Piękny krzyż,aż wierzyć się nie chce że ktoś wyrzucił go na śmietnik,przecież można go było np.zostawić go w kościele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W krajach zachodnioeuropejskich wiele kościołów uległo zamknięciu. P. Adam przywozi piękne przedmioty sakralne z myślą o uratowaniu ich przed zniszczeniem.

      Usuń
  6. Zgadzam się z Tobą całkowicie Bożenko, dla mnie jest On wyjątkowo drogi...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem katoliczką, ale w takie paranormalne zdarzenia nie wierzę. Wiara to stan umysłu, świadomość ulotności swojego istnienia i poddania opiece kogoś niepojętego, a nie konkretne dowody bądź antytezy. Chociaż to wyłącznie moja opinia :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma prawo do własnej opinii i ja to szanuję.

      Usuń
  8. Ja z kolei często zauważam podobne znaki, jestem bardzo wrażliwa i potrafię wyczuć kiedy sprawy potoczą się dobrze. Często rodzina nie może się nadziwić, że nie reaguję emocjonalnie na jakieś zdarzenie, zawsze muszę im tłumaczyć, ze się nie boję, ponieważ wiem, ze to przysłowiowa "pierdoła". Kiedyś układałam Tarota (jestem po kursie), zupełnie zapomniałam wspomnieć o tym w 7 faktach - to chyba świadczy o tym, że ta część mojego życia jest już za mną daleko w tyle, ale w wyniku Twojej historii jakoś mi się nasunęło... A przestałam układać bynajmniej nie ze względów religijnych typu kościół zabrania. Po prostu pewnego dnia dotarło do mnie jak bardzo to jest bez sensu - jeśli wierzę w Boga, to po co to sprawdzanie? Bóg to zapewnienie, że wszystko będzie dobrze i tego tylko oczekuję budząc się każdego ranka. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny ten krzyż i piękna choć przerażająca historia.
    U nas w domu też wisi krzyż, który ktoś wyrzucił z domu - tyle, że przyniósł do kościoła. Towarzyszy nam od wesela.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że takich zdarzeń jest wiele, niektórzy o nich nie mówią, bo są zbyt osobiste.
      Dzisiejsze święto skłoniło mnie jednak do napisania o tym zdarzeniu!

      Usuń
  10. Krzyż piękny i wymowna historia z nim związana. Chociaż różnie układa się nasze życie i mimo różnych przeciwności nigdy bym się nie odważyła na wyrzucenie krzyża, bo w Nim nasze ocalenie i zbawienie; onegdaj mawiali "bez Boga ani do proga" a teraz ....
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zawołanie wpisywałam we wczesnym dzieciństwie na pierwszą stronę zeszytu do religii.

      Usuń
  11. Aż mi ciarki przeszły po skórze.
    Myślę ,że tak było
    że Krzyż ocalił Wam życie...

    OdpowiedzUsuń
  12. Masz wielkie szczęście, że mieszkasz w parafii, w której jest tak piękny kościół. Nowoczesne świątynie raczej nie skłaniają do refleksji i rozmodlenia.
    Krzyż naprawdę piękny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna historia, Krzyż to nasze ocalenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezbadane są wyroki Pańskie. Na pewno czuwał nad Wami i może ten krzyż przyczynił się do Waszego ocalenia.
    Ja ostatnio miewam dziwne automobilowe przygody, zawsze głośno dziękuję Panu za opiekę,

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę uwierzyć ,że ktoś wyrzucił krzyż,bez względu na to czy piękny czy nie....

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne, Basiu, Podniesienie Krzyża w Twoim domu. Adam miał rację, by uratowany od zniszczenia krzyż, oddać w godne ręce- wierzę, że to właśnie Krzyż Was uratował, że na te ułamki sekund, Jezus zszedł z krzyża, by pokierować całą sytuacją drogową tak, by nikt nie ucierpiał... Pozdrawiam cieplutko i do serca tulę <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja też powtórzę - piękna historia :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Dziękuję Wam za szczere komentarze i wszelkie refleksje. Są takie dni, że człowiek musi na chwilę przystanąć!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po przeczytaniu tej historii pomyślałam to samo, co autorka jednego z powyższych komentarzy; Wy ocaliliście postać Ukrzyżowanego od zapomnienia gdzieś na śmietnisku i włączyliście do swego życia, a On Wam to życie ocalił. Może i ówczesna obecność krzyża w Waszym aucie nijak się ma do skutków tego wypadku i był to przypadek, ale jednak trzeba wierzyć, bo to nas umacnia. Pozdrawiam serdecznie :)

    http://niekoniecznie-perfekcyjnej-dolcevita.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie wiemy kiedy opaczność nad nami czuwa. Przypomniała mi się taka historia z mego życia....dość dawno temu, byliśmy z mężem na grzybach. Tak obrodziły borowiki, że mąż pojechał zawieść nazbierane i po nowe wiadra, a ja ściągnęłam bluzę i chodziłam w koło zbierając małe okazy. Słyszę gdzieś miałczenie małego kota. Początkowo nie zwracałam na nie uwagi, może jakiś ptak, może mysz...skąd w szczerym lesie kot? Ale odgłos się robił coraz bardziej przeraźliwy. Zostawiłam grzyby z bluzą tak jak leżały i poszłam za głosem. Już już byłam przy nim, a głos się oddalił. I nagle za moimi plecami z wielką siłą gruchnęło ogromne drzewo, aż ziemia zadrżała pod nogami. O moim strachu nie muszę pisać. Jednak małe podsumowanie....żadnego kota nie było, już go nie słyszałam, jestem wielką miłośniczką kotów, bluza z grzybami została podziurawiona przez konary. Gdy mąż wrócił, siedziałam blada jak ściana na brzegu drogi i dziękowałam Bogu że żyję. Miłego dnia dla Wszystkich. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Opatrzność Boska czuwa nad nami i wierzę, że krzyż ma wielkie " znaczenie".Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. ..´.█
    ..´.███
    ..´█████
    ..´██████
    ´´██████ ´´´´. █
    ´´███████ ´´.█
    ´´´██████ ´´.█
    ´´´´´██████..█
    ´´´´´´´...... ███
    ___██████___ █__██████
    __█▒▒▒▒█_██_█_.██____▒▓█
    _█▒▒▒███____████______▒▓█
    _█▒▒███______▒█▒_______▒▓█
    _█▒████___SŁODZIUTKIE__▒▓█
    _█▒████____JABŁUSZKO___▒▓█
    __█▒████______DLA______▒▓█
    ___█▒▒██____CIEBIE____▒▓█
    _____█▒▒█____▒█▒____▒▓█
    ________█████__█████
    POZDRAWIAM SERDECZNIE I MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam w domu na ścianie krzyż, który też został przez kogoś wyrzucony...

    OdpowiedzUsuń
  24. W życie każdego z nas wpisany jest krzyż, a jednocześnie On nas chroni i umacnia!

    OdpowiedzUsuń
  25. nie znamy dnia ani godziny ....

    OdpowiedzUsuń
  26. Basiu, skóra mi ścierpła. Wiesz, ten krzyż dał Wam znak, że już pozostanie z Wami i będzie Was chronił. Ja tak mogę tłumaczyć znaczenie tego zdarzenia. To jest znak od Boga.

    OdpowiedzUsuń
  27. Przywiozłam z klamociarni krzyż do naszej pogórzańskiej chatki, drewniany, najeżony kolcami, bardzo oryginalny; ktoś go wyrzucil, my przygarnęliśmy, dobrze, że nie poniewiera się gdzieś; wierzę w moc krzyża, że uchronił Was przed wypadkiem; a w niedzielę mieliśmy w kalwaryjskim sanktuarium tzw. mały odpust Podwyższenia Krzyża, bo wielki odpust jest na Zielną; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam trzy lata temu w Kalwarii Zebrzydowskiej podziękować za pomoc...chciałam dopełnić obietnicy...piękne miejsce...A Ty pewnie piszesz o Pacławskiej- tam nigdy nie byłam, może kiedyś...

      Usuń
  28. Wzruszająca historia, krzyż to bardzo wymowny symbol wiary , pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy krzyż, nawet ten najprostszy w formie niesie głębię czyjegoś życia...

      Usuń
  29. Piękna refleksja .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  30. Napisałaś w jednym z powyższych komentarzy Basiu, ze w życie każdego z nas wpisany jest krzyż. Myslę, ze to prawda. Każdy ten krzyż odbiera i rozumie inaczej. Każdemu inaczej rzeźbi on wrazliwość i umiejętnośc rozumienia siebie oraz bliźnich. I jest wiele znaków, które zmieniaja nasze ściezki albo naprowadzają na inne tory odczuwania i myslenia. Cos nam pomagają zauwazyć, uświadomić sobie. Są też znaki, których nie zauwazamy lub ich znaczenie bagatelizujemy. Ale mysle, iż kiedyś, predzej czy później zrozumienie przychodzi...Nie tą, to inną drogą...
    Kochana Basiu!Pozdrawiam Cię ciepło o poranku!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje refleksje Olu są dla mnie zawsze ważne i cenne!
      Dziękuję o poranku:-)

      Usuń
  31. Piękny krzyż Basiu, Niesamowita historia, wierzę że was ochronił :) Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń